Miłośnicy ekskluzywnego plażowania nie mogą przeoczyć takiej propozycji jak wypoczynek na rajskiej wysepce Boracay, jednej z siedmiu tysięcy wysp filipińskich. Dlaczego wśród tak wielu to właśnie ona, ta niewielka, niepozorna wysepka zasługuje na uwagę?
Boracay jest niewielką wyspą, która ma długość zaledwie 7 km i szerokość 1 km. Pomimo tak niedużej powierzchni jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych wysp na Filipinach. A wszystko to przede wszystkim z powodu niesamowitych plaż, które oferuje. Warto wiedzieć, iż plaże Boracay uznawane są za najpiękniejsze na całych Filipinach i jedne z najlepszych na świecie! Panują tutaj wprost wymarzone warunki do kitesurfingu, nurkowania i uprawiania wielu innych sportów wodnych.
Aby dotrzeć na Filipiny z Polski, należy liczyć się z jedną przesiadką. Początkowo przybywamy do stolicy Filipin, Manili. Tutaj spędzamy pierwsze dwa dni. Warto bez wątpienia, bowiem jest to miasto wyjątkowo fascynujące i pełne sprzeczności, z ciekawą kulturą i historią. Perła Orientu, jak zwana jest często Manila, kusi miłośników historii i zabytków wspaniałą dzielnicą hiszpańską, która jest „pamiątką” po czasach kolonialnych.
Miłośnicy kulinariów również nie będą zawiedzeni, bowiem na nich czeka Chinatown, gdzie skosztować można najbardziej egzotycznych dań, zawsze tanio, świeżo i pysznie. Z kolei fani mocniejszych wrażeń mogą obejrzeć… walki kogutów.
Resztę cudownego, egzotycznego urlopu spędzimy na Boracay, oblewanej krystalicznymi wodami Morza Sulu. Wybrzeże wyspy zdobią bajeczne plaże, zaś jej wnętrze porośnięte jest gęstą tropikalną dżunglą. Jak zostało już wspomniane, Boracay to idealne miejsce na plażowanie i to w wyjątkowo komfortowych warunkach – hamak zawieszony pomiędzy palmami, cudowne plaże, liczne klimatyczne knajpki i bary przy plażach, kolorowe drinki, świeżutkie owoce morza…
Nieco bardziej aktywni mogą skorzystać z bogatej oferty kursów nurkowania i doskonałych warunków do wspomnianego też już kitesurfingu. Z kolei spragnieni pełnego relaksu mogą skorzystać z oferty wspaniałych masaży tuż na plaży…
Niestety, nic nie trwa wiecznie, dlatego w końcu trzeba wrócić do Manili, a stamtąd samolotem do Europy. Każdy, kto jednak choć raz doświadczy wypoczynku na Filipinach, zapragnie tam powrócić…